Wróć do pozostałych postów

Przewodnik roztropnego start-up’owca.

Przewodnik roztropnego start-up’owca.

Obserwując rosnące w zawrotnym tempie zainteresowanie młodych ludzi inicjatywami start-up’owymi, nie sposób nie zwrócić uwagi na zagrożenia oraz ryzyka, jakie wiążą się z powołaniem do życia i funkcjonowaniem start-up’u.

Co to jest start-up?

Zyskujące z każdym dniem na swojej atrakcyjności inicjatywy start-up’owe to nic innego jak próba skomercjalizowania oryginalnego, innowacyjnego pomysłu, którego realizacja ma prowadzić do powstania dobrze działającego (czyt. dochodowego i rozpoznawalnego) – najlepiej na skalę światową – biznesu. Cechą charakterystyczną inicjatyw start-up’owych jest pozyskiwanie kapitału na realizację pomysłu z funduszy venture capital lub korzystanie z pomocy finansowej aniołów biznesu, jak i platform crowdfunding’owych tj. źródeł innych niż instytucje finansowe.

Jak chronić pomysł?

Z wdrażaniem w życie start-up’u wiąże się szereg zagrożeń i niebezpieczeństw. Jednym z najistotniejszych jest ryzyko utraty kontroli nad pomysłem oraz know-how z zakresu jego egzekucji. W związku z istotą start-up’u polegającą na pozyskiwaniu kapitału przede wszystkim ze źródeł zewnętrznych oraz koniecznością prowadzenia negocjacji z wieloma podmiotami i ujawnianiem w związku z tym ważnych z punktu widzenia start-up’u informacji, ze wszech miar pożądane jest – jeszcze przed przystąpieniem do rozmów – zawarcie umowy o zachowaniu poufności, która zabezpieczy start-up przed nieuczciwym negocjatorem. Należy bowiem przewidywać każdy możliwy scenariusz, ponieważ jak powszechnie wiadomo w biznesie różnie bywa. Roztropny start-up’owiec powinien mieć świadomość tego, że bez zabezpieczeń prawnych trudno o sukces.

Jak zabezpieczyć się przed porażką?

Jeżeli przeprowadzone negocjacje zakończą się podjęciem decyzji o nawiązaniu współpracy, świadomy start-up’owiec powinien dążyć do podpisania z potencjalnym inwestorem listu intencyjnego, w którym zostaną wskazane główne założenia przyszłej współpracy stron. Pomimo tego, że list intencyjny to dokument, który wprawdzie nie wiąże stron, a stanowi jedynie zalążek ustaleń w zakresie planowanej współpracy, to jako deklaracja podjęcia wspólnych działań, stanowi istotny element w toku prowadzonych pertraktacji. Warto też zadbać o podpisanie listu intencyjnego ze współpomysłodawcami przedsięwzięcia celem uniknięcia jakichkolwiek ewentualnych nieporozumień czy wątpliwości w przyszłości.

Po dokonaniu wszystkich czynności, o których mowa powyżej, następuje finalny etap warunkujący pozyskanie kapitału, z którym wiąże się podpisanie z inwestorem kluczowego dla start-up’u dokumentu, jakim jest umowa inwestycyjna. Z uwagi na wagę postanowień umowy inwestycyjnej, w której strony ustalają wiążący i ostateczny kształt współpracy, zważywszy na stopień skomplikowania konstrukcji prawnych, nie należy podpisywać takiej umowy zbyt pochopnie, bez skonsultowania jej treści z prawnikiem. Może bowiem okazać się, że w praktyce – pomimo pozyskania funduszy na rozwój start up-u – treść umowy jest w innych jej aspektach skrajnie niekorzystna dla pomysłodawców i stwarza wiele niebezpieczeństw, w tym ryzyko niekontrolowanego wykluczenia z inwestycji.

Dobra rada

Jeżeli masz pomysł na start-up i wydaje Ci się, że to wystarczy do osiągnięcia sukcesu, to jesteś na dobrej drodze, żeby tego sukcesu nie osiągnąć. Prowadzenie start-up’u jest bowiem niczym innym jak prowadzeniem klasycznej działalności gospodarczej, która rządzi się swoimi, specyficznymi zasadami. Żeby osiągnąć sukces powinieneś gruntownie zapoznać się z nimi, albowiem tylko świadomość grożących niebezpieczeństw pozwoli Ci zapewnić pełną kontrolę nad realizowanym przedsięwzięciem.

Kontakt: adw. Justyna Papierska, j.papierska@jp-adwokaci.pl, +48 509 582 789

Justyna Papierska-Mazurek
Justyna Papierska-Mazurek
Wspólnik / Adwokat

Absolwentka Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Członek Wielkopolskiej Izby Adwokackiej.

Potrzebujesz pomocy prawnej doświadczonego adwokata?

+48 61 221 63 59

Wyślij wiadomość



Warte przeczytania: